Zostałam poproszona o zrobienie ciasta na imprezę pewnej Młodej Damy :). Był też tort, zamówiony, bardziej wyględny niż moje dzieła (w tle tarta jabłkowa), ale ja po moich dwóch poniesionych porażkach na razie robienia tortów się nie podejmuję :D. Kilka dni wcześniej wpadł mi w oko ten przepis na tartę czekoladową z masłem orzechowym, zrobiłam dokładnie wg wskazówek, więc nie będę go przepisywać, odsyłam do autorek.
Przy tej okazji postanowiłam w końcu zrobić masło orzechowe. Składnik jest właściwie jeden: orzeszki ziemne (i sól, jeśli kupimy nie solone). Trudno mi było uwierzyć, że wyjdzie z nich gładka masa, dlatego asekuracyjnie dodałam 1 łyżkę oleju - chyba jednak niepotrzebnie, bo masło wyszło dość rzadkie, więc i bez tego dodatku by się udało.
Naczytałam się o zepsutych przy produkcji tego masła blenderach, więc go trochę wspomogłam. Na początek orzechy dość drobno rozgniotłam - za moździerz tradycyjnie służył mi garnek i butelka wina (która sprawdza się też jako wałek :) ). Takie okruchy przeniosłam do blendera, dodałam łyżkę oleju i miksowałam do osiągnięcia odpowiedniej konsystencji, robiąc w trakcie kilka przerw, żeby blender zdążył ostygnąć. Uwaga - blender (przynajmniej mój) nie nagrzewa się w trakcie miksowania - gorący robi się dopiero po jakimś czasie, właśnie w czasie tych przerw. Użyłam nie solonych orzeszków, sól dodawałam pod koniec miksowania, do smaku. Druga uwaga - sól dodajemy dosłownie po szczypcie, bardzo łatwo przesolić.
Orzeszki kupiłam w Biedronce, opakowanie 400 g, za 4.99. Nie wszystkie trafiły do masła, trochę podjadłam :) Ostatecznie uzyskałam ilość, która z małą górką wypełniła słoik po kupnym maśle orzechowym za 11 zł. Dodam że masło kupne miało 90 % orzechów, moje 100 % (no prawie, przez ten olej).
Przepis dodaję do akcji "Domowy wyrób"
Nie robiłam swojego masła orzechowego, głównie dlatego, że nie jestem jakąś jego wielką fanką. Ale jestem pewna, że jeśli zamarzy mi się ciacho z jego dodatkiem, przyrządzę swoje - dużo taniej, a do tego smacznie :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie mam zamiar zabrać się za zrobienie tego masełka :)
OdpowiedzUsuńZamierzam zrobić masło orzechowe niedługo, dlatego mam pytanie, jak długo masło można przechowywać, to znaczy po jakim czasie zaczyna się psuć? I gdzie najlepiej je trzymać w szafce czy w lodówce? :)
OdpowiedzUsuńJa trzymam w zamkniętym słoiku w lodówce, nie zwracałam uwagi ile czasu stoi, nigdy nie zaczęło mi się psuć, ale też nie robię hurtowych ilości i zdążę je wyjeść... myślę że 2 tygodnie spokojnie postoi :)
UsuńJa zrobiłam z orzeszków niesolonych, soli nie dodałam i też było OK :-) Orzeszków nie rozdrabniałam, ale za to podgrzałam je na suchej patelni. Nie wiem, czy zmiękły od tego, ale blender (zwykły z Lidla) wytrzymał ;-) A pachniały nieziemsko... Masło było dość rzadkie, mozna było je przelać do słoika, ale w lodówce się ścięło. I jeszcze jedno: jak się takie masło wymiesza z bakaliami i siemieniem lnianym i utoczy kulki wychodzą niezłe trufle :-)
OdpowiedzUsuń