Przepis na szpinakową roladę z łososiem od dłuższego czasu króluje w internecie i na imprezach. Nie było mi dane jej spróbować kiedy jeszcze jadłam mięso (btw nadal zaskakuję wielu ludzi informacją że ryba to też mięso...), postanowiłam zrobić wege wersję, a nic mi tak nie pasuje do szpinaku jak pieczarki.
Składniki:
- 450 g mrożonego szpinaku
- 4 jajka (0 lub 1) - oddzielnie białka i żółtka
- 1 ząbek czosnku
- opcjonalnie 1-2 łyżki mąki
- 200 - 300 g serka kanapkowego
- 1 łyżka oleju
- 1 mała cebula
- 400 g pieczarek
- sok z cytryny lub ocet balsamiczny
- gałka muszkatołowa, tymianek, sól, pieprz
Rozmrożony szpinak dokładnie odcisnąć, dodać do niego żółtka, posiekany czosnek, szczyptę soli, pieprzu i gałki muszkatołowej. Białka ubić na sztywno i powoli, po jednej łyżce, wmieszać w masę szpinakową. Za pierwszym razem dodałam asekuracyjnie 2 łyżki mąki, ale później robiłam bez niej i placek też dobrze wychodził. Masę dość cienko rozłożyć w kształt prostokąta na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (można go dodatkowo posmarować olejem). Piec w 200 C ok. 15-20 minut - aż brzegi zaczną brązowieć,
Cebulę i pieczarki drobno posiekać i podsmażyć na oleju do wyparowania wody. Żeby pieczarki nie ściemniały skropić je sokiem z cytryny lub octem. Dodać sól, pieprz, tymianek.
Wystudzony placek odwrócić na drugą stronę (pod spodem będzie brązowy), posmarować równomiernie serkiem, na niego wyłożyć pieczarki i dobrze je docisnąć. Roladę zwinąć wzdłuż krótszego brzegu, zawinąć w folię i wstawić do lodówki na co najmniej godzinę.
Kroić bardzo ostrym nożem.
Koszt: ok. 15 zł, otrzymujemy ok. 20 kawałków. Nie jest to tanie danie (choć jest to o wiele tańsza wersja niż z wędzonym łososiem!), szczególnie w porównaniu z obiadami i śniadaniami za złotówkę, wędruje więc do kategorii na bogato.
Krążą mi po głowie pomysły na wersję wegańską (będzie tańsza od rybnej i wegatariańskiej), coś wykombinuję :)