Czekośliwkę robiłam pierwszy raz w zeszłym roku. Tym razem spisałam przepis, ale traktuję go bardzo orientacyjnie. Najlepiej próbować w trakcie gotowania i na bieżąco dodawać składniki. Jest to wersja tylko z kakao, następnym wypróbuję z dodatkiem gorzkiej czekolady.
Składniki:
- 3 kg śliwek
- ok. 200 g cukru (wykończyłam akurat różne rodzaje które miałam)
- kilka czubatych łyżek kakao - minimum 5
Śliwki myjemy, pozbawiamy pestek i smażymy na wolnym ogniu, mieszając żeby się nie przypaliły. Kiedy zaczną się rozpadać (ja je dodatkowo potraktowałam blenderem), dodajemy cukier i kakao. Dokładnie mieszamy, żeby nie powstały grudki. Gotujemy do uzyskania odpowiedniej dla nas konsystencji, pamiętajmy że po ostygnięciu będzie ona gęściejsza. U mnie trwało to dość długo, rozłożyłam gotowanie na 2 dni. Gorącą czekośliwkę przełożyłam do wyparzonych słoików, pasteryzowałam ok. 20 minut, po czym odstawiłam słoiki do góry dnem do ostygnięcia. Pomijając to co od razu zostało zeżarte - zapełniłam 5 słoików wielkości jak po dżemie.
Koszt: ok.12 zł
brzmi pysznie. uwielbiam śliwki, a takie połączenie na pewno smakuje super :)
OdpowiedzUsuńja myślę że czekowiśnia też by dała radę :) za rok :)
UsuńCo roku robię czekośliwkę, tylko dodaje jeszcze rozpuszczoną czekoladę - pycha!
OdpowiedzUsuńA gdyby tak na skróty, bez 2 dni smażenia, czyli dodać kakao do kupnych powideł śliwkowych? Jak myślisz, coś by z tego wyszło jadalnego?
OdpowiedzUsuńMi wyszło bardzo długo, ale na innych blogach widziałam, że może to krócej zajmować, może zależy to też od śliwek? Tak, myślę że można iść na takie skróty i też wyjdzie dobrze :)
Usuń