Przepis na ten sos dostałam od koleżanki. Do tej pory przerabiałam paprykę na zwykły przecier (podduszona w minimalnej ilości wody, zblendowana i przetarta przez sito), ale taki gotowy sos jest rewelacyjny. W oryginale jest mowa o zmieleniu papryki w maszynce, ja takiej nie posiadam, więc radziłam sobie blenderem.
- 2 kg papryki czerwonej
- 2 papryki chili
- 2 słoiczki koncentratu pomidorowego (użyłam dwóch biedronkowych po 190 g)
- 1/3 szklanki oleju
- 2/3 szklanki cukru
- 1/3 szklanki octu
- 1-2 główki czosnku (dałam niecałą główkę mocnego czosnku polskiego)
- 1 łyżka soli
- ew. zioła, np. prowansalskie
Wszystkie papryki pokroić i poddusić na oleju żeby trochę zmiękły. Zblendować i dodać pozostałe składniki oprócz czosnku i ziół. Doprowadzić do wrzenia i gotować na małym ogniu ok. 5 minut, dodać wyciśnięty/posiekany czosnek, zblendować jeszcze raz do uzyskania w miarę gładkiej masy. Na koniec dodać zioła, ewentualnie więcej czosnku. Sos świetnie komponuje się z ziołami prowansalskimi, ja mój zostawiłam jednak bez ich dodatku - doprawiać będę po otwarciu słoika.
Z podanych proporcji otrzymałam ponad 1,5 l sosu.
Koszt: ok.13 zł
Cena pewnie porównywalna z niektórymi sosami sklepowymi, ale o ile przyjemniejszy skład!
Przepis dodaję do akcji "Domowy wyrób"
Fajny pomysł na bloga. W sumie wiele moich przepisów jest z półki "najtańsze" i "co zrobić z resztkami". Ogólnie to przez fakt że 1 wypłatę dzielimy na 3 osoby ale i dlatego że mając już na swoim koncie doświadczenia z "rozrzutnego życia" kiedy to na 2 osoby mieliśmy 2 całkiem zacne jak na polskie warunki wypłaty wiem że nie jest to ani dobre ani zdrowe ;)
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej na koncie mamy 50zł, praktycznie 0 zapasów, i za tyle będę musiała zrobić coś dobrego i pożywnego (w końcu dziecka nie będę głodzić ryżem z miodem)
Dziękuję za pierwszy komentarz :)
UsuńFakt, jest jakiś próg, poniżej którego już się nie da dobrze i zdrowo. Wiadomo, jak człowieka naprawdę przyciśnie, to schodzi na drugi plan.
Może zamiast tego ryżu z miodem ryż/kasza z warzywami sezonowymi? Dynię można teraz znaleźć za 1zł/kg, marchewkę jeszcze taniej, do tego coś strączkowego żeby było białko. A zupełnie najtaniej chyba wychodzą zupy kremy - choć wiem, ze dla niektórych "zupa to nie obiad" - dla mnie akurat tak. Następne wpisy będą dotyczyły własnie takich dań.
Odsyłam też do podlinkowanego forum o oszczędzaniu, tam jest dużo tanich przepisów, choć większość średnio zdrowa - królują ziemniaki i różnego rodzaju kluchy.
Zajrzałam na Twojego bloga, widzę że nie muszę niczego podpowiadać :)
UsuńPrzyznaję że czasem tam wpadam :)
Nigdy nie robiłam sosu z papryki, musi być pyszny a do tego szczypta pikanterii mmm...rozgrzewający :)
OdpowiedzUsuń